Temat samotności jest zawsze traktowany bardzo poważnie. Podchodzi się do niego delikatnie, ostrożnie, czasem wręcz bojaźliwie. Czy to zdaje egzamin? Nie jestem pewna. Spróbuję więc odmiennego podejścia, a mianowicie żartu, sarkazmu, szyderstwa i wszystkiego innego wesołego. Moim skromnym zdaniem, najlepiej leczy duszę śmiech. Myśl niby stara i złota, i pewnie znanego filozofa, ale zmieniłam kolejność wyrazów, a nawet jedno dodałam, więc mogę uznać za swoją własną. Temat poważny czasem lepiej zaczarować głupim dowcipem, niż robić z niego jeszcze większy problem, powiązując od razu z chorobą, czy próbą uszeregowania w kategoriach najstraszniejszych anomalii ludzkich. Pewnie jest ci źle, pewni boli, pewnie nie masz na nic ochoty, ale chcesz by było lepiej. Skąd to ... czytaj dalej
Dodał: kasiaw, 17/12/2019, godz. 13:09 0
Urodziłam się na wsi. Miałam jeszcze siedmioro rodzeństwa. Byłam, a właściwie jestem najstarsza. Dzieciństwa nie wspominam dobrze. Praca w domu, w polu i opiekowanie się młodszym rodzeństwem. Mama stale była w polu, a to kopała w burakac... Przeczytaj historięDodał: iza_w, 17/12/2019, godz. 12:59 0
Bardzo młodo wyszłam za mąż, nie miałam jeszcze dwudziestu lat. Mąż był starszy ode mnie tylko o rok. Musieliśmy wziąć ślub, bo w drodze była nasza pierwsza córka Marysia. Byliśmy młodzi, ale stworzyliśmy zgodną rodzinę. Rodz... Przeczytaj historięDodał: dominika.r, 04/12/2019, godz. 09:04 0
Weszłam na Waszą stronę , bo zaintrygował mnie tytuł. Sama przeżywam teraz rozstanie i wiem , jakie to trudne. Kiedy przeczytałam historie , któr... Przeczytaj historię
Najczęściej komentowane