Bolesne rozstanie :(

Witam serdecznie, dziękuję za możliwość opowiedzenia mojej historii.

Moja historia rozpoczęła się w lipcu 2012 roku, kiedy to kumplami wybraliśmy się do Kołobrzegu, spędzić wakacyjny urlop. Było super, imprezy, słoneczko, plaża i tak nam mijał beztrosko czas.

W piątkowy wieczór wybraliśmy się z chłopakami na piwo. Tam poznałem cudowną kelnerkę, miała na imię Kasia. Umówiliśmy się kolejnego dnia na spacer brzegiem morza. Było cudownie szczera rozmowa, wartości które reprezentowała odpowiadały moim. Od tego czasu spotykaliśmy się codziennie, bardzo się zbliżyliśmy do siebie. Kiedy wyjeżdżałem do domu myślałem że serce mi pęknie. Miałem obawy że kontakt między nami się urwie. Jednak udało się podtrzymać znajomość.Rozmawialiśmy codziennie przez telefon, bardzo za sobą tęskniliśmy.

Po kilku miesiącach postanowiliśmy być ze sobą na poważnie. Zwolniłem się z pracy i wyjechałam na pomorze. Trudno było mi znaleźć normalną pracę. Chwytałem się zajęć dorywczych: roznosiłem ulotki, rozwoziłem pizze, było ciężko, ale w tym, czasie liczyła się tylko ona.

Rok po naszym poznaniu, wyjechaliśmy za praca do Gdańska. Kasia dostała pracę w biurze nieruchomości, mi udało się załapać na etat w banku. W końcu los się do nas uśmiechnął. Zaręczyliśmy się 12.09.2013 r.. To był wspaniały czas, w końcu mieliśmy pieniądze lokum i oczywiście siebie. W tym czasie często myślałem o ślubie z Kasią i o wspólnym życiu.

Mijały miesiące, do naszego związku wdarła się rutyna. Zaczęliśmy pomału się od siebie oddalać.Bardzo kochałem Kasię ale coraz częściej dochodziło do kłótni i nieporozumień. Kasia coraz częściej zostawała dużej w pracy, spędzała czas z koleżankami. Często mijaliśmy się, gdzieś rozmyły się nasze wspólne cele. W tym czasie Kasia zaczęła bardziej niż zwykle dbać o swój wygląd, dużo biegała, fitness i zawsze miała przy sobie telefon. Często rozmawiała z przyjaciółką i zawsze wychodziła albo na dwór albo do innego pokoju, twierdziła że koleżanka ma osobiste problemy i prosi o dyskrecję. W mojej pracy zaczęło się wszystko sypać, nie wyrabiałem z planami kredytów, przełożony groził mi zwolnieniem, a w domu też powiewało chłodem. Miałem przeczucie że coś w naszym związku nie gra. Pewnego razu Kasia wyszła w piątkowy wieczór do koleżanki. Wróciła o trzeciej w nocy i wyczułem męski perfum. Kiedy ją o to zapytałem następnego dnia, twierdziła że z koleżanką wybierały perfum dla jej brata. Nie dawało mi to jednak spokoju.

W środowy wieczór Kasia bardzo źle się czuła, położyła się wcześniej. Postanowiłem wykorzystać sytuację i sprawdziłem jej telefon. Zaniepokoił mnie SMS od rzekomej Agnieszki(tak była zapisana w telefonie)SMS treści: tęsknie, czuję Twój zapach, już niedługo będziemy razem, potwierdził moje wątpliwości. To co przeczytałem postanowiłem zachować dla siebie. Następnego dnia wziąłem wolne w pracy i poprosiłem kolegę żeby ze mną pojechał. O ósmej rano dotarła do pracy. Zaczailiśmy  się samochodem po przeciwnej stronie ulicy i obserwowaliśmy co się wydarzy. Koło godziny jedenastej zauważyliśmy że wsiada z jakimś mężczyzną do samochodu. Byłem pewien że jedzie na prezentację z klientem, pojechaliśmy za nimi. Dotarli do restauracji w porcie w Gdyni. Ja oczywiście naiwnie myślałem że pewnie udaję się na obiad z klientem.Przyjaciel wszedł do restauracji, zamówił kawę i obserwował co się dzieje. Postanowiłem do niej zadzwonić. Twierdziła że nie może rozmawiać bo ma dużo pracy. Po około godzinie wyszli z restauracji a za nimi mój przyjaciel. Z relacji kolegi wynikało że są z sobą w zażyłych stosunkach, dużo się śmiali, przytulali. Załamałem się ale postanowiliśmy jechać dalej za nim. Udali się w stronę Sopotu. Zatrzymali się przy przydrożnym motelu. Ja już z nerwów myślałem że zwariuję. Udali się do recepcji a następnie do pokoju. Kolega prosił mnie żebyśmy stamtąd pojechali że już wszystko jasne, żebym tam nie szedł, bo tylko będą problemy. Po 20 minutowej szarpaninie pobiegłem tam. W recepcji ściemniłem że powinna być tu moja siostra, podałem dane i powiedziałem że zdarzył się wypadek w rodzinie. Podała mi nr pokoju. Zapukałem, powiedziałem że obsługa hotelowa. On wtedy w ręczniku otworzył mi drzwi, odpychając go dostałem się do środka. Leżała na łóżku rozebrana, przykryta kocem. Zaczęliśmy się szarpać. Przybiegł kolega oraz pracownicy motelu. Wyprowadzili mnie z motelu i w międzyczasie przyjechała Policja. Spisali moje dane i puścili nas do domu. Pierwsze co to poszedłem do sklepu i kupiłem 0,7 wódki. Piłem przez cały tydzień. Mój świat się zawalił. Jednak przyjaciel który bardzo mnie wspierał przetłumaczył mi, żebym się ogarnął i wrócił po rzeczy do domu. W domu była już Kasia zapłakana. Prosiła mnie o rozmowę o możliwość wytłumaczenia. Okazało się że miała romans z szefem i chciała to przerwać ale zagroził utratą pracy. Przekonywała że nie potrafi żyć beze mnie, a to był tylko przelotny romans.

Postanowiłem odejść. Okazało się że zostałem dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Straciłem wszystko. Wróciłem do rodzinnego domu, z myślą że wszystko muszę zacząć od nowa. Od tej historii minęło już kilka miesięcy, a dalej nie potrafię się z tym wszystkim pogodzić. Wiem że teraz muszę być silny i czas zaleczy rany.

Nie było innego wyscia jak tylko rozstanie. Pozostała samotność.

  Komentarze

marek_s: Masakra :( współczuje
Dodano: 20/12/2019, godz. 06:24
kasiaw: trzymaj się. Walcz o siebie, trzymam kciuki
Dodano: 17/12/2019, godz. 13:10